Jakość nie do przebicia - rozmowa z Grzegorzem Sołtysem, dyrektorem oddziału Vetrotech Saint Gobain
Jakość nie do przebicia - rozmowa z Grzegorzem Sołtysem, dyrektorem oddziału Vetrotech Saint Gobain

Saint-Gobain to światowy lider w produkcji wysokiej jakości szyb. W 2015 roku firma obchodziła 350lecie istnienia. Na przestrzeni lat oferta firmy poszerzyła się o materiały budowlane, wełnę mineralną, materiały używane do produkcji skafandrów kosmicznych, materiały cierne typu tarcze. Vetrotech Saint-Gobain to jedna z marek działająca na terenie Polski. Może kilka słów na temat działalności firmy?

Zajmujemy się produkcją szyb ognioochronnych, antywłamaniowych, kuloodpornych, antywybuchowych, laminowanych. Oprócz produktów standardowych celujemy w rynek specjalistyczny, w szyby o niestandardowych, większych wymiarach, z dodatkową funkcją szklenia, dźwiękochłonne, z parametrami termicznymi, ścianki strukturalne, szklenia poziome, stropy, świetliki. Chcemy być liderem na rynku jeśli chodzi o rozwiązania specjalistyczne.

Obecnie zatrudniamy około 120 osób. Rozbudowany kilka lat temu zakład w Namysłowie podzielony jest na produkcję i sferę handlowo techniczną.

Niedawno firma Vetrotech Saint-Gobain poszerzyła ofertę o bardzo specjalistyczny produkt szyby Sage. Czym charakteryzują się szyby Sage? I czy jest to przyszłościowy kierunek?

Sage to szyba elektrochromatyczna z powłokami metalicznymi z tlenków metali. Powłoki te są selektywnie włączane i wyłączane, przez co regulują przezierność (od 77%  do 2%). Możemy je regulować poprzez aplikację albo sensor zewnętrzny. Szyba, zmieniając przezierność, zatrzymuje się w czterech stanach, każdą szybę można podzielić na sekwencje i wyłączać każdy stan oddzielnie. Poprzez regulowanie otrzymujemy bilans energetyczny, co ma wymierny wpływ na zużycie energii. Szacujemy, że inwestycja w szyby Sage zwraca się po dwóch latach. No i przy tego typu szybach nie trzeba montować rolet, ani żaluzji zewnętrznych. Przybliżony koszt pakietu dwukomorowego z powłoką, którą można sterować to 700zł za m2.

To zdecydowanie przyszłościowy kierunek. Są obiekty, w których szyby Sage sprawdziłyby się idealnie. Na przykład stary dworzec w Kielcach, przerabiany na centrum komunikacyjne. Działamy już w tym kierunku.

Kluczowa działalność firmy skupia się na tzw. szybach bezpiecznych. Co trzeba zrobić, by produkt otrzymał taki status? 

Produkty Vetrotech Saint-Gobain testowane są wiele razy. Oprócz testów zewnętrznych mamy swój własny instytut, w którym dokonujemy analizy jakości produktów. Produkty nie mogą wyjść z zakładu produkcyjnego jeśli nie są ognioochronne. Każda partia produkcyjna ma swoją dokumentację, którą musimy sprawdzić pod kątem zgodności z tzw testem typu. Nie ma niebezpieczeństwa, że szyba, która wychodzi z naszego zakładu nie spełnia wymaganych parametrów.

Jak ocenia pan potencjał polskiego rynku jeśli chodzi o szyby ognioochronne? Co przynosi firmie największe dochody?

Rynek w Polsce jest dużym rynkiem. Porównując potencjał krajów ościennych, Czechy, Słowację, Ukrainę, Białoruś, Litwę – to Polska jest liderem. Jeśli mówimy o potencjale światowym, Polska nie jest największym rynkiem, są kraje, gdzie zapotrzebowanie na szyby ognioochronne jest dużo większe.

Polska jest rynkiem ceny. Przy projektach publicznych, jak metro w Warszawie, nota bene jeden z naszych największych projektów, klient zwraca uwagę na producenta, markę, gwarancję jakości, ale w większości przypadków najważniejsza jest cena.

Największe dochody, mniej więcej 60% rynku przynosi segment najbardziej popularny, ten dostępny dla wszystkich. To są typowe przeszklenia ochronne, wewnętrzne ścianki, których atrybutem jest cena i dostępność produktu. Takie projekty to głównie wnętrza biurowe.

A jak wygląda w Polsce zapotrzebowanie na szyby kuloodporne i antywybuchowe?

Patrząc na sprzedaż tego typu szyb, możemy dojść do wniosku, że Polska jest bezpiecznym krajem. Projekty są niewielkie, pojedyncze, od kilku do kilkunastu metrów. Projekty duże w naszej branży zaczynają się od około 100m. Tak samo jest w przypadku szyb ognioochronnych, jeżeli np. duży budynek biurowy  w Polsce ma 10 tysięcy metrów, to szyb ogniowych jest tysiąc. Proporcja wynosi 1:10.

W przypadku szyb kuloodpornych problem jest w tym, że polscy inwestorzy, zarówno publiczni jak i prywatni, nie do końca wiedzą, co mają zastosować, bo kryteria nie są jednoznaczne. Polska dopiero uczy się tego tematu. W krajach zachodnich segment ten dynamicznie się rozwija, być może na kanwie tego, co się tam dzieje.

Mimo to, patrzymy w przyszłość optymistycznie. Niedawno zrobiliśmy certyfikację z jednym z naszych klientów na kombinacje szyb kuloodpornych, antywłamaniowych i ognioochronnych, tak aby wszystkie właściwości były połączone. Nie jest to łatwe, bo trzeba dobrać system, ramę i szklenie. I wykonać badania w kilku instytutach. Chociaż wymogów jest dużo, taki produkt jest osiągalny. W efekcie powstała szklana powierzchnia nie do przebicia. Skutkiem tego powstała klasyfikacja i certyfikat wykonawcy z naszym szkłem.

Vetrotech Saint-Gobain jako lider musi wykazywać się innowacyjnością. Jakie firma ma plany na przyszłość?

Mamy cały plan testów. Ściśle współpracujemy z zakładem Glassolutions w Pruszkowie, niedawno pojawił się u nich produkt Eglas, szyba podgrzewana i mam aspirację, by szybko włączyć produkt do naszej oferty jako świetlik. Oprócz funkcji ognioochronnej szyba posiada funkcję grzewczą do topnienia śniegu.

Patrząc poza granice kraju, mamy zakład w Indiach, w którym widzimy ogromny potencjał. Zaopatrujemy Emiraty Arabskie, Dubaj, Katar, gdzie sprzedaż cały czas rośnie. W Brazylii otwieramy aktywność Vetrotech. Duża inwestycja Saint-Gobain rozwija się również w Meksyku.

 

 

Dziękuję za rozmowę

Krzysztof Błażewicz

Kwartalnik OKNO 2/2017